Madera 2022/ Tydzień 2

Tydzień, mimo pogody częściowo deszczowej, obfitował w okazje do delektowania się pięknem Wyspy Madery.

  1. Plaża Formosa w Funchal (Praia Formosa)
  2. Plaża w Calhecie (Praia da Calheta)
  3. Prazeres
  4. Ponta do Pargo
  5. Porto Moniz
  6. Plaża w Seixal
  7. Katedra w Funchal
  8. Ajuda

Plaża Formosa w Funchal (Praia Formosa)

We czwartek po porannym deszczu i przy wietrznej pogodzie wybraliśmy się z naszymi gośćmi na plażę Formosa.

Kilka razy przy niej mieszkaliśmy i lubimy tam być.
Widoki są piękne. Plaża jest czarna. Częściowo kamienista, miejscami piaszczysta. Przy spokojnym oceanie można się kąpać.
Tym razem, ze względu na spory wiatr, ograniczyliśmy się do zabawy z falami przy brzegu.
Przy plaży jest kilka restauracji i barów. Jest również zaplecze sanitarne i prysznice.

Po plażowaniu pojechaliśmy na Cabo Girão– na punkt widokowy ze szklanym tarasem. Podobno drugi, co do wysokości n.p.m., na świecie. Zrobiliśmy sobie tam piknik z lokalnymi wypiekami i owocami.

Pogoda nam sprzyjała, więc skończyliśmy kąpielami i opalaniem na basenie przy bloku. Baseny „osiedlowe” to bardziej w tym klimacie standard niż coś niezwykłego. W Polsce w tym miejscu byłby pewnie plac zabaw.

Plaża w Calhecie (Praia da Calheta)

Kolejny dzień również był początkowo deszczowy. Około południa dołączyli do nas następni goście z Polski.

Po miłym spotkaniu ruszyliśmy na zachód, do miejscowości Calheta. Jest to jedno z najczęściej odwiedzanych przez nas miejsc na wyspie.
Jest tu sztuczna plaża z żółtym piaskiem (a nawet dwie ) osłonięte falochronem, bezpieczne dla dzieciaków. Obok pełen węzeł sanitarny. Hotele, plac zabaw, restauracje przy porcie i przy plaży, a nawet spory sklep Pingo Doce.

W 2020 bywaliśmy tam bardzo często, bo przez miesiąc mieszkaliśmy w domu w Estreito da Calheta.

Mamy tam ulubioną restaurację, Essência do Atlântico. Danie popisowe to tuńczyk, którego samodzielnie się piecze na rozgrzanym kamieniu. Próbowaliśmy też innych dań. Jeszcze ani razu nas nie zawiedli. Ceny przystępne w porównaniu z Warszawą.

Na koniec polecam krótki spacer wzdłuż mariny i niewielkiego parku.
I lody w Manifattura di Gelato, tuż obok restauracji Essência.

Prazeres

Sobota była dniem pełnym wrażeń. Pogoda nam sprzyjała, więc wyruszyliśmy już po śniadaniu.

Jako, że gościmy małego wielbiciela zwierzątek pierwszym celem było Prazeres, a w nim Quinta Pedagógica dos Prazeres. To taka farma, mini zoo, ogród znajdujące się blisko kościoła.

Wstęp 1 e od osoby dorosłej, za kolejne 1e można kupić torebkę karmy, a najlepiej w kawiarni dwa rodzaje karmy, dla ptaków i innych zwierząt w minizoo. To największa frajda tego miejsca.

Mój mąż ma tam swoją ulubienicę- lamę- zawsze karmi ją nie tylko karmą, ale też słodkimi słówkami 😉
Mi chyba najbliżej do ptaków. Tym razem zachwycił mnie struś swoim spojrzeniem. I loczko-piórami na głowie. I wielkimi otworami usznymi. Dzieciaki biegają zwykle od zwierzaka do zwierzaka, od zagrody do zagrody.

W kawiarnii przy wejściu można kupić też wyroby z tej Quinty: dżemy, nalewki, zioła…

Jeszcze jednym miejscem, które sprawdziliśmy jest kawiarnia XS Cafe, na skrzyżowaniu przy kościele, pokazana nam przez koleżankę, która mieszka w Prazeres.

Pyszna kawa palona na Maderze, domowe ciasta, czekoladki, tosty i świeżo wyciskane soki.

Ciekawostka- nazwę Prazeres można przetłumaczyć jako „przyjemności” i rzeczywiście coś w tym jest.

Ponta do Pargo

Po zwierzęcych atrakcjach ruszyliśmy do Ponta do Pargo nasycić oczy pięknymi widokami. Byliśmy przy latarni morskiej( którą można zwiedzać, ale tym razem odpuściliśmy sobie). Widok na ocean i klify rozpościera się stamtąd przepiękny, a od spojrzenia w dół może zakręcić się w głowie.

Dziewczynki znalazły sobie o wiele ciekawszą atrakcję- super przyjaznego sierściucha do wygłaskania.

Porto Moniz

Kolejnym naszym celem były baseny naturalne w Porto Moniz. Ocean był wystarczająco spokojny by z nich skorzystać. Kilka razy, kiedy tam byliśmy, fale spektakularnie rozbijały się i przelewały do basenów, jednak kąpiel nie była możliwa. Dobrze jest mieć buty basenowe, albo być bardzo ostrożnym przez wchodzeniu do wody, ponieważ stopnie są idealnie śliskie od glonów, przynajmniej latem.

Baseny naturalne Porto Moniz

Chcieliśmy zjeść też obiad w jednej z knajpek. Jednak kiepsko trafiliśmy i czekaliśmy tak długo, że zrezygnowaliśmy. Musiały nam wystarczyć przekąski ze spożywczaka.

Plaża w Seixal

Jako, że dzień był jeszcze młody, w drodze powrotnej zajechaliśmy na plażę w miejscowości Seixal na północy wyspy. Po raz pierwszy trafiliśmy tam w maju. Poleciły nam to miejsce panie z banku, w czasie załatwiania ubezpieczenia na auto. jak również kilka innych plaż, które mieszkańcy wyspy odwiedzają z dziećmi.
Plaża jest dość duża. Z czarnym piaskiem i łagodnym zejściem wgłąb. Na jednym krańcu jest też niewielki wodospad. Są prysznice i toalety. Na miejscu jest też klub sportowy, w którym odbywają się lekcje surfowania. Parking jest w pobliżu.

Plaża w Seixal

Najlepsze są jednak widoki. Kiedy tam jestem, odpoczywam patrząc na tę głęboką, soczystą zieleń. Najbardziej lubię dni bezsłoneczne na takie plażowanie.

Mniejsze dzieciaki bawiły się w piasku, jedno przespało całe plażowanie w wózku. Nasz nastolatek natomiast cieszy się przez ponad godzinę skakaniem w fale. Cieszył się tak bardzo, że równie mocno był niechętny do wyjścia z wody, jak na początku było niechętny do przyjazdu na tę plażę w ogóle.

Po plażowaniu czekało nas jeszcze 40 min jazdy do ulubionej restauracji na mocno wyczekaną obiadokolację. Spotkał nas jednak zawód, bo nasza ulubiona restauracja mięsna w Câmara de Lobos– Viola- była zamknięta.
Na szczęście mamy niewiele dalej jeszcze jedną sprawdzoną restaurację Santo António. Jedyny minus- nie mają przepiórek, ulubionego dania naszej Młodszej.

Zakończyliśmy sobotę ucztą- espetada ( wołowe i drobiowe mięso pieczone na grillu na szpadzie), z sałatką prostą i pyszną (pomidor, sałata, cebula cukrowa, sos), frytkami (batatas fritas) i smażoną polentą z kukurydzy (milho frito). Było pysznie. Jak będziecie na Maderze, polecamy to danie z dodatkami.

Katedra w Funchal

W niedzielę wybrałam się z dzieciakami na mszę do katedry w Funchal (Sé Cathedral). Jakoś się złożyło, że to był nasz pierwszy wyjazd w stronę centrum w czasie tego pobytu. Zwykle korzystamy z komunikacji miejskiej. Tym razem wzięliśmy taksówkę, żeby zdążyć na czas.

Katedra w Funchal jest piękna. Ma ponad 500 lat. Jej historię i wystrój opiszę w osobnym artykule. Bo jest po prostu wspaniałym dziełem sztuki sakralnej i architektury.

Czujemy się w tym kościele, jak u siebie, też dlatego, że w jednym z ołtarzy jest obraz św. Jana Pawła II. A przy wejściu do katedry jego pomnik- pamiątka po jego wizycie na Maderze.

Prosto z kościoła Starszak samodzielnie wrócił do domu. Ja z Młodszą ruszyłam na spotkanie z nowymi koleżankami, Polkami poznanymi i mieszkającymi na Maderze.
To był dobry czas rozmowy, wymiany doświadczeń.
Młodsza bawiła z koleżankami w podobnym wieku. Był też duży, przytulaśny pies i dwa koty, więc poziom szczęścia był wysoki.

Ajuda

Kolejne dni, to był czas trochę odpoczynku od zwiedzania, a trochę pracy i nauki. Nasi goście w tym czasie korzystali z uroków wyspy.

Jeszcze jednym miejscem do odwiedzenia w mieście z dzieciakami, jeśli będziecie w okolicy centrum handlowego Forum Madeira, jest park i ogród Ajuda ( Jardins d’Ajuda). Ładnie utrzymana roślinność. Jest tam też placyk zabaw dla mniejszych dzieci, boisko do koszykówki, stoły do tenisa stołowego. Bywamy dość często, choć to spacer prawie półgodzinny od nas.

Dla starszych dzieci też coś się znajdzie.

Dopiero poznajemy dokładniej wyspę. Mimo kilku pobytów mamy świadomość, że jeszcze niewiele widzieliśmy. Mamy apetyty na o wiele więcej. ale nie musimy się spieszyć i wszystko w swoim czasie.

Jeśli któreś miejsce szczególnie Ci się spodobało, podziel się w komentarzu.

Możesz też zostawić swój adres e-mail, by dostawać opisy kolejnych atrakcji Madery prosto na swoją skrzynkę.

Opublikowane przez burnevel

Kobieta, Żona, Mama, Edukatorka Domowa, Pani Domu, piszę jako Burnevel o moich doświadczeniach i poszukiwaniach Dobra, Prawdy i Piękna. Mieszkam część roku na Suwalszczyźnie, a część na Maderze, w międzyczasie odwiedzając inne regiony Polski i świata.

One thought on “Madera 2022/ Tydzień 2

  1. Tak sugestywnie opisujesz że czuję się jak bym była tam z Wami.Cudne zdjęcia. Całuję I pozdrawiam Was serdecznie wszystkich. 🙃🙃😘😘😘

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s