Zaplanowałam, że będę z dzieciakami raz w tygodniu chodzić do muzeum w Funchalu.
Pierwszym celem jest lepsze poznanie miasta. Łatwo jest wpaść w rutynę, nawet na tak pięknej wyspie, jak Madera, i zacząć chodzić tylko utartymi ścieżkami.
Jeździć zresztą też, bo te strome drogi sprawiają, że łatwiej mi się jeździ ulicami, które już znam i wiem, czego się spodziewać.


W zeszłym tygodniu wybraliśmy się do Muzeum Historii Naturalnej. Znajduje się ono w Pałacu Św. Piotra ( Palácio de S. Pedro) w historycznym centrum miasta.

Wstęp do muzeum był darmowy.
Akwarium jest zamknięte, bo nadal w remoncie. Na moje pytanie, kiedy będzie otwarte, pan tylko wzruszył ramionami. Cierpliwie poczekamy i jeszcze tam wrócimy.
Do biblioteki widzieliśmy tylko drzwi na drugim piętrze, ale nie wyglądały, jakby każdy mógł tam wejść. Sprawdzimy następnym razem.
Muzeum znajduje się na pierwszym piętrze. Wchodzi się po pięknych schodach. Nie zauważyłam, czy jest winda, choć do toalet i do ogrodu jest już podjazd dla wózków. Sama wystawa historii naturalnej jest niewielka, nieprzytłaczająca. Na spokojną wizytę z dziećmi w sam raz. Może nie jest tak interaktywna, jak w nowoczesnych muzeach, ale nikt nas też nie przeganiał sprzed gablot, jak dzieci chciały się dokładniej przyjrzeć. Fakt, że moje dzieci są już duże i obyte ze zwiedzaniem muzeów. Jak były mniejsze, też w podobnych bywaliśmy.

Na górze widać fragment szkiców o wiele późniejszych.
Zachwycające, jak bardzo szkicem można oddać rzeczywistość.
Wystawa przy wejściu poświęcona była wieloletniemu dyrektorowi tego muzeum, G.E. Maul-owi. Lubię takie miejsca, gdzie można przyjrzeć się pracy, której ktoś poświęcił całe życie.



Najciekawsze dla dzieci były sale ze spreparowanymi okazami zwierząt i realistycznymi modelami.


Przyjrzeliśmy się też trochę szkieletom niektórych zwierząt.


Bociany wzbudziły tęsknotę za wiosną w Polsce. A latająca ryba przypomniała oglądany film.



Były też gabloty z minerałami. Ucieszyliśmy się, że na Maderze można znaleźć inne rodzaje kamienie poza tymi, widywanymi na plaży.
Owadów lokalnie występujących nie było wiele. Ale zostaliśmy tu dłuższą chwilę, bo córka chciała naszkicować motylka.
Najwięcej było okazów zwierząt morskich. To ocean wokół archipelagu Madery kipi życiem.
Minus, że nie ma napisów w języku polskim i wszystkie nazwy dzieciom trzeba przetłumaczyć. Okazy zwierząt są wystarczająco atrakcyjne same w sobie. Można by jednak pomyśleć nad jakąś ścieżką zwiedzania z zadaniami typowo dla dzieci. Na stronie muzeum widziałam, że przychodzą tam wycieczki szkolne. Ciekawe na czym wtedy się skupia oprowadzanie? Chyba musimy się kiedyś pod taką wycieczkę podpiąć.


Sam budynek jest piękny. Bardzo podoba mi się ta architektura. Drewniana klatka schodowa. I ten herb jednego z poprzednich właścicieli na suficie.




Po zwiedzeniu muzeum, wisienka na torcie, ogród pełen pachnących roślin (Jardim de Plantas Aromáticas) ukryty w środku miasta.

Był czas na mały piknik, eksplorację ogrodu i na rysowanie.

Tuż obok muzeum jest niewielki XVI wieczny kościół pw. św. Piotra i św. Klary. Jeśli tylko będzie otwarte, zachęcam do wejścia. Wnętrze jest zabytkowe, zadbane i piękne. Można przez chwilę nacieszyć oczy i odświeżyć ducha.


Moim zdaniem, opisywane dziś miejsca są warte odwiedzenia. Chętnie tam wrócimy, będąc w okolicy.
Nie jest moim celem opisanie całej historii odwiedzanego miejsca, ani pokazanie na zdjęciach wszystkich eksponatów. Chcę zachęcić, najpierw siebie i swoje dzieci, a potem Ciebie, drogi Czytelniku, do ruszania w świat, bliższy czy dalszy, i dokładniejszego jego poznawania.
Przed nami jeszcze kilka muzeów.
Potem znajdziemy sobie inny klucz zwiedzania Funchala i wyspy- może quinty(dawne wille) zamieszkałe lub porzucone, zabytkowe budynki, kościoły Madery, których jest mnóstwo, ogrody i parki, targi…
Albo wymyślimy coś innego.
Wyspa jest niewielka, ale jest tu co robić. Nawet poznanie samej stolicy zajmie nam sporo czasu.
Zachęcam, wyjdź z domu. Zobacz, co ma do zaoferowania Twoja okolica. A jeśli jesteś na Maderze, wejdź na chwilę do opisanego muzeum, ogrodu czy kościoła.
One thought on “Odwiedź z dzieciakami Muzeum Historii Naturalnej w Funchalu (Museu de Historia Natural do Funchal)”