Poznaj nasze przygody czytelnicze 19/2023

W tym tygodniu wróciliśmy do Polski na dłuższy pobyt. Powrót odbył się z przygodami. W zaplanowany dzień wylotu na Maderze mocno wiało. Spędziliśmy kilka godzin na lotnisku, a potem wróciliśmy do domu w Funchalu, bo pot odwołano. Trochę dziwne to było.

Drugiego dnia lot odbył się już sprawniej. Tylko godzina opóźnienia. Potem 5 godzin lotu i po 21ej wylądowaliśmy w Warszawie. Nawet lepiej niż gdybyśmy lecieli zgodnie z pierwotnym planem. Dzieciaki nie zdążyły się bardzo zmęczyć i w sam raz na spanie dotarliśmy do hotelu. Pierwotnie u celu bylibyśmy około północy.

Dzikie opowieści. Wędrówka tropem tajemnic natury. Aneta Chmielińska

Dzięki przełożonemu lotowi zdążyłyśmy dokończyć tę książkę. Opowieści są dość długie. Jak na nasze wieczorne czytanie. Kilka czytałyśmy dodatkowo w dzień.

Pełne są ciekawostek ze świata przyrody, ale też etnografii czy antropologii. Autorka nawiązuje do tego, jak w różnym czasie i miejscu ludzie tłumaczyli sobie konkretne zjawiska przyrodnicze, których nie rozumieli. I tak powstawały niektóre baśnie, legendy, mity.

Córka bardzo zaciekawiona jest przyrodą. Po zakończeniu książki zdążyła jeszcze przesłuchać kilka odcinków podcastu Dzikoprzygody, tej samej autorki, na Spotify.

Biblia w komiksie

Czytałyśmy wytrwale, ale kawałek nam został. Nie jest to jednak zwykła książka. Do Biblii się wraca.

I my wrócimy do tej po powrocie na Maderę.

Atlas anatomii człowieka. Z serii Ilustrowane Atlasy Szkolne

W poniedziałek jedna z moich polskich maderskich koleżanek zabrała od nas sporą torbę książek. Do poczytania, dla swoich córek, pod naszą nieobecność.

Dzięki temu powstały prześwity na półce, z których córka wydobyła akurat ten atlas.

Przeszłyśmy przez kości, mięśnie, stawy i jeszcze kilka innych, szukając ich na sobie.

Kolejne książeczki będą przez jakiś czas przeglądem naszej polskiej biblioteczki. O wiele bogatszej niż na Maderze. Jest z czego wybierać.

Maj w Polsce jest piękny. Cieszymy się bardzo, że już tu dotarliśmy.

Jedyny minus, to komary. Na Maderze niby są, ale jakieś takie bardziej dyskretne i działające raczej solo niż stadami. Może dlatego, że żyją całorocznie bardziej, a tu ich pobratymcy czekali na wiosnę, by się rozmnożyć.

Opublikowane przez burnevel

Kobieta, Żona, Mama, Edukatorka Domowa, Pani Domu, piszę jako Burnevel o moich doświadczeniach i poszukiwaniach Dobra, Prawdy i Piękna. Mieszkam część roku na Suwalszczyźnie, a część na Maderze, w międzyczasie odwiedzając inne regiony Polski i świata.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s